
Holędrzy, Hollendrzy, Olędry, Olendry, Koloniści.
Kiedyś jeden z moich starszych krewnych, mówił, że przed wojną , był w wiosce, gdzie mówiono dziwnym językiem. Wtedy jeszcze zagoniony w codziennym życiu potraktowałem to jako ciekawostkę, nie zastanawiając się nad tym. Teraz po latach coraz więcej ludloniścizi zaczęło interesować się lokalnymi ojczyznami. Ponieważ po II Wojnie Światowej na mocy konwencji w Poczdamie alianci ustalili, że odbędą się przymusowe wysiedlenie Niemców z terenów Czech, Węgier i Polski. Zniknęła ludność o innym pochodzeniu niż polskie. W ten sposób zakończył się pewien etap w historii Polski. Oprócz Niemców osiedlali się wspomniani w tytule Olędrzy. ( tą nazwą będę się posługiwał w tym artykule)
Aby w miarę krótko i dostępnie to opisać, nie będę się wdawał w szczegóły. Można znaleźć wiele artykułów na ten temat wpisując w przeglądarkę to co nas interesuje. Celem jest zainteresowanie tematem i przekazanie podstawowej wiedzy na ten temat.
Wspólnie ze znajomymi postanowiliśmy podnieść upadły krzyż na jednym z cmentarzy ewangelickich w okolicach Łęk Szlacheckich. Cel jaki nam przyświecał było uszanowanie miejsca pochówku ludzi i zachowanie pamięci o nich.
Skąd koloniści na ziemiach Polskich ?
Sam proces kojarzy się jako celowe działanie w celu zdobycia nowych terenów przez wrogie państwa. Szczególnie ” Drang nach Osten” ( Ruch na wschód) budzi na myśl hasła nacjonalistyczne XIX i XX w.
Jaka zatem jest prawda postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Sam proces odbywał się oddolnie a inicjowany był przez polskich książąt, rycerzy i hierarchów kościoła. Sprowadzanie z Niemiec chłopów, kupców, górników, rzemieślników dając im różne przywileje sięga wieku XIII i czasów księcia Henryka Brodatego. Można powiedzieć, że na większą skalę to właśnie on zapoczątkował jak podkreśla to historyk Igor Kąkolewski, jeden z najważniejszych i najbardziej długoterminowych procesów modernizacyjnych w dziejach Polski. Dzięki takim działaniom ziemiom polskim przyniosła ona wiele korzyści. Nie bez znaczenia był fakt że przybyli koloniści ulegali szybkiej polonizacji.
Ten proces został ograniczony i to znacznie w następstwie epidemii czarnej śmierci ( dżuma) w XIV w. W zachodniej Europie w jej wyniku populacja ludności zmniejszyła się o połowę i położyła kres przeludnieniu. Ziemi znów było pod dostatkiem. * Na podstawie wiedzahistoria .pl autor Kamil Janicki
Bardzo ciekawy opis tego znalazłem u Krzysztofa Pawła Woźniaka : Niemieckie osadnictwo wiejskie między Prosną a Pilicą i Wisłą od lat 70. XVIII wieku do 1866 roku.
Oto co wybrałem z tego ciekawego materiału: Autor twierdzi, że określenie koloniści niemieccy rozciągało się również na olędrów. Rozciągnięcie tego określenia na przybyszy z różnych krajów stawało się coraz bardziej popularne. Olędrzy nieśli ze sobą rozwój w wielu dziedzinach życia. Byli specjalistami od melioracji i osuszania gruntów, karczowania gęstych trudnych do wycinki lasów.
Sadzenie wierzb wzdłuż dróg i przed wszystkim ich ogławianie to także ich zasługa. Z pozyskanych gałęzi wierzbowych wyplatali płoty, które odgradzały pola i spowalniały bieg wody i kry w czasie powodzi.
„Olendrzy zajmowali się rolnictwem, w tym zwłaszcza sadownictwem, a także uprawą zbóż i hodowlą zwierząt oraz rzemiosłem, głównie tkactwem. „Specjalizowali się w wyrobie buraczanych powideł. Buraki, wcześniej rozdrobnione, pokrojone z dynią, były wyciskane, a następnie smażone. Olendrzy suszyli także owoce: gruszki, śliwki i jabłka, które sprzedawali na targach w miastach. Cieszyły się one ogromnym powodzeniem, zwłaszcza przed świętami Bożego Narodzenia” – powiedział Piaskowski. „
Z materiałów jakie czytałem wynika jasno, że wioski do jakich przywędrowali Olędrzy posiadały własne nazwy. Dlatego często w pamięci mieszkańców pozostały nazwy Olędry lub Olendry choć nie ma ich na mapach. Warto zadbać o takie miejsca, aby nie odeszły w zapomnienie. Mam nadzieję, że teraz będąc w takich miejscach, pomyślimy życzliwie o tych ludziach, którzy wnieśli znaczny wkład w rozwój Polski.